
Unia Group zamyka zakład w Kutnie. Oznacza to, że kończy się kolejna kutnowska tradycja – produkcji siewników w naszym mieście już nie będzie.
Pracownicy kutnowskiego zakładu Unii przyszli po pomoc do prezydenta Kutna.
– Okazało się, że pierwsza grupa pracowników została zwolniona z końcem listopada, a druga odchodzi z pracy z końcem grudnia – mówi Zbigniew Burzyński, prezydent Kutna. – Pracę straci aż 65 osób. Choć Unia zaproponowała pracownikom pracę w zakładzie w Grudziądzu (tam znajduje się główna siedziba firmy) to jednak wiemy, że poza kardą zarządzającą mało kto z tej propozycji skorzysta.
Zwalniani pracownicy przyszli do prezydenta z pytaniem, czy można sprawdzić, czy jest to zwolnienie grupowe, czy też nie.
– Pytałem w Powiatowym Urzędzie Pracy, ale pracodawca takiego zwolnienia nie zgłosił – mówi Zbigniew Burzyński. – Być może zostało to zgłoszone w Grudziądzu. Ale, ponieważ Unia ma zakłady w kilku miastach, może się okazać, ze zwalniane 65 osób nie przekracza 10% całej załogi firmy.
Teren wraz z budynkami, który był częścią dawnej fabryki Kraj jest wystawiony na sprzedaż.
– Ogłoszenia można znaleźć w internecie – dodaje prezydent Burzyński. – Cena wskazana w ogłoszeniu to 15 milionów złotych.
Unia Group szczyci się tym, że to zakład z całkowicie polskim kapitałem, produkujący w kilku miastach takie maszyny rolnicze, które bez problemu można łączyć w zestawy, które znakomicie ze sobą współpracują. Wielka jednak szkoda, że – pomimo otwierania nowych zakładów w mieście – siewniki, z których kiedyś Kutno słynęło nie tylko w Polsce odchodzą w przeszłość. W wielu rodzinach w Kutnie będą to smutne święta.